![](https://pomiedzystronami.wordpress.com/wp-content/uploads/2022/04/picsart_22-04-09_20-48-26-798.jpg?w=1024)
Dzięki Wydawnictwu Almaz, Tarnowskie Góry miały trzy odsłony fantastyczne, jedną kryminalną i nadeszła pora na romantyczną. Dlaczego tak późno, skoro to z miłości do miasta zrodził się pomysł na antologie? Bo wszystko ma swoje miejsce i czas, a uwierzcie mi, że tutaj zagrało od pierwszego wejrzenia. Bo już okładka przyciąga wzrok, obraz autorstwa Barbary Mróz, która właśnie dla miłości zamieszkała w Tarnowskich Górach to pierwszy krok do poznania historii.
Tarnowskie Góry stanowią punkt odniesienia dla wszystkich tekstów, jednak każdy z nich jest inny i wyjątkowy, wmyka się ramom słowa „Romantycznie”.
Wspominałam Wam już tutaj o moim opowiadaniu w tym zbiorze: „Sekret Ewy”, a dziś chciałam opowiedzieć o tekstach moich koleżanek, z którymi historia Ewy ma wielką przyjemność sąsiadować.
Antologię otwiera krótka forma autorstwa Magdaleny Grajcar, której drugi tekst „Pod kogutem i sową” pięknie i subtelnie do niej nawiązuje. Każdego czasami dręczy pytanie co by było gdyby, Magdalena Grajcar z gwarkowym koncertem w tle i przy delikatnym brzmieniu śląskiej gwary podejmuję próbę odpowiedzi na to pytanie.
Lucyna Olejniczak i jej „Powrót do miejsc szczęśliwych” to jednoczesny powrót do pierwszej miłości i pokazanie ciężaru, jaki niesie za sobą choroba. Bo w końcu każdego z nas, czas doświadcza i tym samym zmienia, a echo niespełnienia pozostaje.
Bernadeta Prandzioch zaprasza nas do Tarnowitz na „Największe widowisko świata”, przy okazji pokazując siłę i moc pierwszego zauroczenia.
Humor czytelnikowi poprawi Iwona Banach opowiadając historię o tym „Kto miłością wojuje…”, kontynuacji powiedzenia możemy się domyślać. Tutaj Tarnowskie Góry widzimy oczami osoby przyjezdnej. No i bądźmy szczerzy, móc się dowiedzieć, czy naprawdę kocha? Tylko z laleczkami voodoo trzeba uważać!
Bilet na koncert ”Zespołu Nagłej Śmierci” wręcza nam Krystyna Chodorowska. Dawni przyjaciele z kapeli spotykają się na pogrzebie jednego z nich. To pretekst do spojrzenia na swoje młodzieńcze marzenia i skonfrontowania ich z rzeczywistością. Okazuje się, że życie wiele z nich zweryfikowało, jednak ślad i pamięć o dawnym pożądaniu pozostała.
„Księżniczka Tygrys- córka królowej” to bardzo aktualny i współczesny tekst Anny Zgierun- Łaciny, można nawet stwierdzić, że pandemiczne maseczki mają w nim wielki udział. Otrzymujemy kilka zgrabnych nawiązań do literatury, a łańcuszek niefortunnych zdarzeń kieruje bohaterkę do Tarnowskich Gór. Gdzie okazuje się, że czasami prawdziwa miłość musi wiele zrozumieć i jeszcze więcej wybaczyć.
Anna Hrycyszyn jest obok Magdaleny Grajcar, drugą autorką z dwoma tekstami w antologii. W pierwszym „Gołębie” udowadnia, że na miłość i bliskość nigdy nie jest za późno, a sam tekst ciepło oddziałuje na zmysły. Natomiast „Rękawiczki” wydają się być namiastką spełnienia fantazji o nabyciu superbohaterskich mocy, a przy okazji doprowadzić do bratniej duszy. Jednak z czasem widzimy przepiękne i refleksyjne drugie dno opowieści.
„Czas zmian” Bożeny Mazalik to najdłuższe opowiadanie w zbiorze i być może dlatego porusza szerokie spektrum trudnych kwestii związanych nie tylko z relacjami, ale też z postępującymi zmianami klimatu. Teoretycznie zawiera wątki nadprzyrodzone, wszak na evencie spotykają się długowieczni, którzy używają receptur Flamela czy Sędziwoja. Jednak podczas czytania nie mogłam pozbyć się wrażenia, że to tylko przysłona do pokazania mechanizmów toksycznych relacji, problemów z wejściem w kolejne i z zaufaniem. Widoczny jest tutaj proces uwalniania się.
Podobną tematykę porusza Agnieszka Gil w tekście „Srebrny anioł”, gdzie bohaterka łapie dystans do swojej relacji i dostrzega jej pustkę. Tarnowskie Góry stają się tłem dla trudnych decyzji. Przepięknie jest oddana siła kobiecego wsparcia i to, że miłość nie zna granic.
„Psiego najlepszego” Moniki Michalik to merdająca ogonem przeurocza opowieść o próbie odpowiedzi na pytanie o wybór „serce czy rozum”. A także o pułapce wiecznego czekania.
Kolejne zwierzę, które subtelnie przemyka po strofach opowiadania znajdziemy w „Studni kotów” autorstwa Olgi Niziołek. Otrzymujemy przekrój życia bohatera będące niespełnieniem i odpuszczaniem kolejnych marzeń. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z braku w naszym życiu, ale chyba jeszcze częściej nie widzimy tego, co już w nim jest.
Tymczasem Magdalena Kucenty ogłasza „Niezmierzch” i skojarzenia do popularnej serii książek o wampirach są tutaj nieprzypadkowe. Miejscami bardzo zabawna opowieść o nacierającym się brokatem głodnym wampirze, szybko rozrasta się w historię o magicznych stworzeniach, pełną zaklęć i rytuałów. Jednak przede wszystkim skomplikowanych relacji i związków.
Tarnowskie Góry budzą bardzo silne skojarzenia ze srebrem, w pewien sposób wykorzystała je również Anita Scharmach w opowiadaniu „Żywe srebro”, gdzie wiele jest również o więzi z psim przyjacielem. Takie teksty dają nadzieję, że wszystko będzie dobrze, nawet jeśli jeszcze tego nie widzimy.
Antologię zamyka tekst Weroniki Wierzchowskiej, która przedstawia nam „Dziewczyny z kombinatu”, tym samym zapraszając nas do Zakładów Chemicznych z 1974 roku.
Tarnowskie Góry to miasto inspirujące na wiele sposobów, a każda autorka podeszła zarówno do tematu miejsca, jak i tytułowego romantyzmu bardzo indywidualnie. I to jest urok magicznych miast i wielkich namiętności.
Zapraszam do Tarnowskich Gór.