Z twórczością J.K. Rowling po raz pierwszy zetknęłam się mając niespełna 14 lat, można powiedzieć, że dorastałam wraz z Potterem i teraz ku mojej wielkiej radości nadszedł czas na książkę dla dorosłych- „Trafny wybór”. Do której chyba ja nie dorosłam.
Powieść zaczyna się intrygująco, bo od nagłej śmierci Barry’ego (nie, nie Harry’ego), który był radnym i rozpoczyna to polowanie na powstały wakat. Powoli poznajemy mieszkańców Pagford, zagłębiamy się w ich życie i mroczne tajemnice.
Książka przedstawia przekrój społeczeństwa, obnaża jego niedoskonałości, ukazuje, że dla ludzi z marginesu, takich jak Krystal Weedon brakuje miejsca. Krystal to postać tragiczna w „Trafnym wyborze”, nie jest w stanie pomóc jej opieka społeczna, szkoła, a społeczeństwo ją odrzuca. Akcja książki toczy się powoli. Bardzo powoli. Pod koniec dopiero nabiera tempa i staje się bardziej interesująca.
Obnażone, pozbawione zahamowań moralnych społeczeństwo Pagford jest odarte z magii- to książka o mugolach, w dodatku bez pozytywnych bohaterów. „Trafny wybór” jest refleksyjny i bardzo smutny, brutalnie prawdziwy.
Jestem pod wrażeniem odwagi J.K. Rowling, mogła napisać cokolwiek ze świata Harry’ego Pottera, tutaj miałaby gwarantowany sukces. Tymczasem porwała się na temat bardzo trudny i niewdzięczny.
Nie można czytać „Trafnego wyboru” przez pryzmat wcześniejszego dorobku J.K. Rowling, bo to zupełnie inna literatura.